POSTMENOPAUZA

Historia Magdy

Opublikowano 2.07.2021

2 min. czytania

MOJE BLISKIE SPOTKANIE Z MENOPAUZĄ

Mam na imię Magda i mam 55 lat. Jestem urodzoną optymistką i nigdy się nie poddaję. Zawsze uważałam, że wszystko, co się z nami dzieje, zaczyna się w głowie. Jeśli podejdziemy do sprawy spokojnie i uświadomimy sobie, że menopauza to okres, przez który trzeba przejść tak, jak przez ząbkowanie u niemowlaków, to może być łatwiej.

SZUKANIE SWOJEJ ŚCIEŻKI

Co robić, żeby dobrze się czuć? Sposobów jest wiele, a wybór to bardzo indywidualna sprawa.

Gdy pojawiła się menopauza, nie walczyłam z nią, tylko potraktowałam jako nowy, naturalny etap. Stosowałam suplementy diety, ale oprócz tego szukałam wsparcia dla swojej psychiki. Moja przyjaciółka Ania znalazła miejsce, w którym raz na kilka miesięcy możemy trafić pod opieką fantastycznych ludzi i wziąć udział w warsztatach mindfulness. Te zajęcia pomogły mi zajrzeć w głąb siebie. Przyjeżdżam po nich naładowana na długi czas! Jestem wdzięczna Ance, że mnie tam zabrała.

Odkryłam też, że bardzo dobrze robią mi długie spacery, szczególnie w otoczeniu przyrody. Często wybieram się na nie w pojedynkę i przemierzam nawet dziesięć kilometrów. Wracam z naręczem polnych kwiatów, zbieram gałązki i układam z nich kompozycje.

Dlaczego tyle chodzę? Oczyszczam umysł i ciało. A przy okazji łapię kontakt z naturą, której przecież my, kobiety, jesteśmy częścią.

Przyrodę zaprosiłam również do domu. Sąsiadka śmieje się, że zostałam „miejską ogrodniczką”. Otaczam się roślinami, w każdym pomieszczeniu mam kilka dużych doniczek. Podlewam, przesadzam, ukorzeniam, wymieniam się sadzonkami. Widok młodych liści napawa mnie radością. Wszyscy wiemy, że zieleń działa kojąco. W domowej dżungli lepiej mi się oddycha, śpi, odpoczywa.

Jeśli chodzi o dietę, nie musiałam jej raptownie zmieniać. Już wcześniej, gdy mój mąż nie mógł jeść nic smażonego, zmieniliśmy nawyki. Tak jak on zaczęłam jeść więcej gotowanych i duszonych warzyw i oboje bardzo się przyzwyczailiśmy do takiego lekkiego, zdrowego jedzenia.

Uważam, że każdy okres w życiu jest ciekawy, również menopauza. Pogodziłam się z tym, że nie będę już młodsza i nigdy się nie poddałam.

Wiedziałam, że ruch jest ważny, ale szukałam czegoś odpowiedniego dla siebie. Joga z jej szacunkiem do ciała, wsłuchiwaniem się niemalże w każdy mięsień i niwelowaniem napięć, wydała mi się zbawieniem. Ćwiczenia w małej grupie, świadomy oddech, wyciszenie i skupienie, cudowny relaks przy dźwiękach gongów – wszystko to do dziś pozwala mi odreagować stres i czuć się o wiele lepiej.

Znajoma fizjoterapeutka mile mnie zaskoczyła, bo kiedy przyszłam do niej na masaż, zdradziła mi, że musiała kilka razy spojrzeć na mój pesel, żeby uwierzyć, że to mój prawdziwy wiek.

Spotkałam się z poglądem, że menopauza jest tak naturalnym zjawiskiem w życiu, tak jak ciąża, poród czy menstruacja. Nie trzeba rozdzierać szat. Ale też na pewno nie trzeba się z nią zmagać samemu.

Poznaj pozostałe
historie

Historia Kaliny

PREMENOPAUZA

Historia Kaliny

Historia Agnieszki

PERIMENOPAUZA

Historia Agnieszki